-To co wczoraj mówiłeś... -zaczęła.
-Tak to prawda. Hannah Florence Henderson żyje - odpowiedział uciekając wzrokiem jak najdalej.
-Okłamałeś mnie... Całe życie mówiłeś, że jej nie ma!
-Prosiła mnie o to. Co innego miałem zrobić?
-Dlaczego miałaby prosić cię o coś takiego? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-Zostawiła nas do cholery! Od dawna się nami nie interesowała. Powiedziała, że jesteśmy dla niej niczym. Wolała ułożyć sobie życie na nowo i wyjechała do Londynu. Wielkiego świata się zachciało. Jak widać kasa ważniejsza niż rodzina.
-Przestań! Na pewno nie wyjechała, bo mnie nie kochała. Chcę do niej pojechać. - powiedziała stanowczo.
-Nie Blair, nie pozwolę ci na to - zaprzeczył Andrew.
-Tak się składa, że masz gówno do gadania. Możesz mi załatwiać bilet na samolot. Albo nie. Dam sobie radę bez ciebie tatku.
Szybkim krokiem udała się w stronę swojego pokoju, zostawiając ojca samego. Włączyła laptopa i zaczęła szukać biletów lotniczych do stolicy Wielkiej Brytanii. Najszybszy samolot jest jutro po południu na lotnisku w Dublinie. Zamówiła dwa bilety na wypadek jakby Niall zgodził się z nią polecieć. Bała się samotnych podróży, dlatego wybrała numer do chłopaka.
-Niall, będę u ciebie za piętnaście minut.
-Coś się stało? - zapytał zmartwiony.
-Opowiem ci na miejscu. Pa - w słuchawce rozległ się dźwięk przerywanego połączenia. Blair założyła swoje białe conversy, zarzuciła na siebie niebiesko-białą bejsbolówkę, po czym opuściła dom. Zbierało się na deszcz, więc zaczęła biec w stronę domu blondyna. Będąc na miejscu, otworzyła drzwi bez pukania, po czym zniknęła we wnętrzu pomieszczenia.
-Dzień dobry Maura - powiedziała w stronę pani Horan - Niall u siebie?
-Cześć kochana. Tak, jest w swoim pokoju - odpowiedziała jak zwykle radośnie mama błękitnookiego - Masz ochotę na coś do picia?
-Dziękuję, ale muszę szybko porozmawiać z Niallem.
-To coś poważnego?
-Nie, nic się nie stało. Później ci opowiem.
Maura Horan bardzo polubiła Blair. Gdy dowiedziała się od syna, że są razem ucieszyła się jak nigdy. Chodź znają się krótko, potrafią nawiązać wspólny temat i ufają sobie jak najlepsze przyjaciółki. Dla niektórych wydawało się to dziwne. Jak dziewczyna chłopaka może zaprzyjaźnić się z jego mamą? Jednak Horanowie i Henderson nie przejmowali się tym, co ludzie powiedzą.
Udała się we wskazane przez Maurę miejsce, jak zwykle bez pukania otworzyła drzwi. Ujrzała krzątającego się po pokoju Nialla, pozbawionego górnej części stroju. Na sam widok na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Rzuciła się na swojego chłopaka, przytulając go najmocniej jak tylko potrafiła, co z chęcią odwzajemnił, lecz przypomniała sobie po co tu przyszła. Chwyciła błękitnookiego za rękę i usiedli obok siebie na łóżku.
-Co twój tata zrobił? - zapytał.
-Moja mama żyje, rozumiesz to? - na jej twarzy pojawił się uśmiech nadziei - Okłamywał mnie, tak po prostu okłamywał mnie, że zmarła, a tak naprawdę siedzi w Londynie.
-Wow. A masz do niej jakiś numer, adres czy coś, żeby się skontaktować?
-Nie mam adresu, ani numeru, ale za to mam bilety na samolot na jutro. Polecisz ze mną prawda?
-
Jak myślicie, czy Niall zgodzi się polecieć z Blair?
Proszę o szczere opinie na temat rozdziału ;3
jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach napisz do mnie na twitterze @ddstyles69
WOW mega. :D Myśle, że chciałby z nią pojechać, ale może być też tak, że nie będzie mógł albo będzie chciał, żeby załatwiła to sama. No ale ja potrafie strasznie przewidywać wydarzenia a tego nie chce.xD więc czekam na dalszy rozwój wydarzeń. ^^
OdpowiedzUsuń