tydzień później. Piątek.
Drogi pamiętniku
Niall jest wspaniały! Jest zabawny, słodki, a w dodatku tak cholernie przystojny ! Prawdę mówiąc nigdy nie spodziewałam się, że bedę mogła kiedykolwiek zaufać jakiemuś
chłopakowi, a tu proszę ! Wydaje mi się, że zyskałam nowego przyjaciela. Ale jeśli moja intuicja znowu zawodzi, to chyba się odizoluję ;d. Spotykamy się codziennie i zawsze jest tak samo - idealnie. Opowiedziałam mu wszystko. O swojej rodzinie, o tym dlaczego nie chodzę do szkoły, a nawet historię z Jake'iem. Mój były. Kochałam go ponad wszystko, ale że
jestem głupia, to dałam się wykorzystać. Na osiemnastce jego kuzynki upił mnie i o mało co nie wylądowałabym z nim i jego kumplami w jednym łóżku. Wtedy Niall objął mnie i powiedział coś czego nigdy od nikogo nie usłyszałam. Powiedział, że Jake nie jest wart
kogoś tak wspaniałego jak ja. Heh, nie sądzę, żebym była wspaniała, ale to było bardzo
miłe z jego strony. Tego mi właśnie brakowało. Przyjaciela.
Sobotę każdy spędził na własną rękę. Niall pomógł mamie przy obiedzie, a resztę dnia przesiadywał z Andy'm i Izzy'm, grając w piłkę nożną.
-No stary, od kiedy poznałeś tą laskę, jakiś taki weselszy się zrobiłeś -rzekł Izzy.
-Wydaje mi się, że nasz chłopaczek się zakochał - stwierdził Andy, po czym zmierzwił blond czuprynę Horana.
-Pff..wcale się nie zakochałem. Po prostu ją lubię. No wiesz..lubię lubię. - wydukał, a na jego policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
-Tak tak mały. My już zwijamy. A! I mam nadzieję, że przedstawisz nam swoją koleżankę - powiedział Izzy z uśmiechem na twarzy, stawiając w powietrzu cudzysłów przy słowie "koleżanka".
-Kiedyś na pewno! Narazie chłopaki !
Gdy chłopcy się rozeszli, Niall postanowił, że poćwiczy jeszcze strzały do bramki. Zdyszany opadł na trawę i wpatrywał się w błękit nieba. Jak na pogodę w Irlandii, było dzisiaj bezchmurnie. Obyło się nawet bez deszczu, co jest w tym rejonie rzadko spotykane.
***
Po dwugodzinnym przechadzaniu się po galerii udało jej się kupić kilka całkiem
przyzwoitych ciuszków. Nie martwiła się o pieniądze, ponieważ ojciec wpłacał jej miesięcznie na konto 500 funtów. Jeśli miałaby ochotę, mogłaby za jednym razem wszystko przeznaczyć na ubrania, buty, torebki, drogą biżuterię... Jednak była inna. Wolała kupić sobie najpotrzebniejsze rzeczy, a resztę trzymać na specjalną okazję. Kto wie co zdarzy się w przyszłości? Nie było jej śpieszno do domu, więc postanowiła przespacerować się dłuższą drogą. Z daleka ujrzała postać chłopaka, leżącego nieruchomo na trawie, przy czym pusto wpatrywał się w niebo. Z obawą, że coś mu się mogło stać, rzuciła torby na ziemię i pobiegła w stronę przyjaciela.
-Niall do cholery ty żyjesz? - powiedziała zbliżając się.
-hahahaha. Wyglądasz jakbyś miała zawału dostać. - powiedział z szerokim bananem na twarzy.
-Myślałam,że zemdlałeś czy coś.. - zmieszała się, przenosząc wzrok z chłopaka w inny punkt.
-Jak widzisz, trzymam się całkiem nieźle. Co u ciebie ?
-W porządku, właśnie wracam z zakupów, a jak u ciebie ?
-Z zakupów? A gdzie masz torby? - zapytał.
-No tak, chyba zostawiłam na drodze, jak biegłam cię reanimować ! - krzyknęła z rozbawieniem, po czym lekko szturchnęła chłopca w ramię, co wywołało u niego jeszcze większy śmiech.
-Widzisz, tak działam na ludzi. Rzucają wszystko i biegną mi na ratunek. Ma się ten urok osobisty. Masz na dzisiaj jakieś plany?
-Z pewnością ci go nie brakuje. W sumie, to chciałam wrócić do domu, obejrzeć jakiś film i iść spać, ale jak nie masz co robić, to zapraszam.
-No spoko, ale ja wybieram co oglądamy - rzekł, po czym wziął dziewczynę pod rękę i udali się w stronę domu Henderson.
***
-Może być "Koszmar z Ulicy Wiązów" ? - zapytał błękitnooki.
-Horror, serio ? Wiesz, że się ich boję.
-Wiem, a ty wiesz, że cię obronię królewno -powiedział nie przestając się uśmiechać. Następnie poklepał miejsce obok siebie na znak, żeby dziewczyna usiadła.
Film trwał w najlepsze. Niall rozbawiony każdą sytuacją nie odchodził wzrokiem od ekranu.
Blair jednak cały czas chowała twarz w dłoniach. Chłopak ją objął na znak, że może czuć się bezpiecznie. Nie protestowała, tylko wtuliła się mocniej w jego tors. Gdy obraz pociemniał, a na ekranie zaczęły przewijać się napisy końcowe, blondyn ujrzał śpiącą w jego ramionach brązowooką. Wziął ją na ręce i ruszył w stronę pokoju dziewczyny. Ułożył ją delikatnie na łóżku, po czym przykrył kocem i cichutkim krokiem zmierzał w stronę drzwi, żeby nie obudzić Henderson. Przystanął, gdy do jego uszu dobiegł rozespany głos przyjaciółki.
-Niall... - blondyn przysiadł obok niej na łóżku i pogłaskał jej policzek.
-Śpij, jutro po ciebie wpadnę.
-Jest późno, zostań na noc - powiedziała i zrobiła Horanowi trochę miejsca obok siebie.
Przytulili się, a po jakimś czasie oboje odpłynęli w krainę Morfeusza.
-
jak obiecałam tak dodaję. ten rozdział to chyba najlepszy jaki napisałam. czego spodziewacie się w kolejnych rozdziałach?
Jeśli chcesz być informowany/a o nowych rozdziałach napisz do mnie na twitterze ddstyles69
Jake to dupek, a rozdział przyjemny :))
OdpowiedzUsuń@lyla19_1992
bardzo fajny rozdział : 3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuń@WigaOfficial
Strasznie podoba mi się ten rozdział, jak i całe opowiadanie ;) nie chce mi się komentowac każdego rozdziału z osobna (ale przeczytałam :D). Naprawdę to opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mogę się doczekac, co tam dalej wymyślisz ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nn :)
http://you-instead.blogspot.com/ xx
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału...
OdpowiedzUsuń@lyla19_1992
KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO, TO JEST TAKIE ZAJEBISTE. <3
OdpowiedzUsuń@FLEEINGDOLPHIN
http://itwasjustamoment.blogspot.com/